Wczoraj

Paweł Onyszkanycz Paweł Onyszkanycz
Mówili że tu jak się szło z tego z Rzepedzi tam do Jawornika że było takie miejsce że tam straszyło. Jak wieczorem ktoś szedł no to tam jakieś odgłosy były, jakieś, płacz dzieci, jedna taka była skała duża, tam blisko, koło naszego domu mówiły że tam zawsze dziecko płakało wieczorem albo w nocy...

Było takie miejsce że tam straszyło
Był taki Kurtyk, nazywoł się Kurtyk
Mama mnie złapała i wzięła mnie do płachty na plecy....

Katarzyna Jurkowska
Byli poskie [lekcje], ukraińskie, te matematyki i te mapy to już była moja kara boska, na mapie coś pokazać, tyle było. Na zmianę byli nauczycielka i nauczycie. Kary straszne były, bicie linijką albo po tyłku dwadzieścia pięć. Na goły [tyłek] nie, aleś poczuła, albo jak Ci strzaskał dziesięć linijek to cię piekło, ze nie wiem...


A wszyscy byli krawcami i muzykantami
Ten cały gospodarz powiedział, że on nie przyjmie tu banderowców

Włodzimierz Onyszkanycz Włodzimierz Onyszkanycz
Trzy rodziny z bydłem, z końmi, wszystko w jednym wagonie. A Turzańsk ja nie wiem czemu lepiej był traktowany. To było tak: zboże kto tam jakiegoś drapnął i dzieci, ludzie w jednym wagonie. Bydło, na bydło były drugie wagony. To już zawsze szedł se jeden swojego bydła pilnować. A wagony odkryte na sprzęt byli....

Bo kiedyś diabeł był w lesie a dzisiaj diabeł siedzi w biurze

Maria Wiśniewska Maria Wiśniewska z d. Karlicka 1928 r. w Jaworniku
Pewnie, że można i teraz też można poznać bez tych komputerów nawet. Ja nawet sie założyłam z takim nadleśniczym o dwie litry spirytusu, że nasz najmłodszy będzie syn. To normalnie można poznać. On mówił, że córka będzie jak patrzył na mnie. Ja mówie, że syn będzie, a on no to załóżmy sie, to załóżmy sie. O ile, no. I wtedy on nawet sie zgodził o dwie litry spirytusu sie założyć. I syn .....


Po kąpieli to dziecko zawsze sie mierzyło

Anna Onyszkanycz
W Jaworniku ten trup sam tam leżał w mieszkaniu, a przyszed taki niedaleki sąsiad no i tam wszed do mieszkania a ludzie gdzieś ktoś tam przyszed i pod drzwiami normalnie słyszał jak ten trup i ten sąsiad i oni rozmawiali. No były takie, kiedyś tak .....


A to śmierć normalnie widział, biała była

Maria Wiśniewska Anna Szary
To je świętego Jana w lipcu. Bo u nas jest siódmego lipca świętego Jana. To mówią, że w ten dzień to tak czarownice…, że ona śia zamieni w żabe, kure abo co i przyjdzie do obory. Nie wiem, trzeba bić, jak co. Słyszałam, że to, że tak przyszła. Ale nie wiem czy żaba, chyba w żabe sie zamieniła i przyszła do obory. I ten gospodarz wzią, cy uderzył i po łapie, czy uciął. I potem ta kobieta nie miała czy ręki, czy złamaną ręke i wiedzieli, że to czarownica. Tak mówili .....


Na świętego Jana paproć kwitnie

Maria Babiak
Mój dziadek widział jak sie niebo otworzyło. Poszedł wieczorem do córki i wracał, nie wiem czy to późno było, czy jak. Niebo sie otworzyło, a on miał dużo dzieci to nie prosił, bo to sie prosi żeby Pan Bóg Królestwo dał, a on prosił żeby sie jego dzieci rozeszły po świecie. Biedne byli ludzie, wie pan...


Olga i Jan Onyszkanycz
Aaa to przeważnie śpiewali, kołysali, nie opowiadali bajek. Śpiewali i kołysali a ona usnęła. A kołyski to były taakie na biegunach (...) I takie na kółkach. A jeszcze dawniej to jeszcze kołyski mieli jak były te, jak to - płatwy? Czy co to się nazywało? Ty łale łopowiadali bajki o czarownicach! O czarownicach, byli czarownice. To te kołyski tak do góry i do dołu. Wieczorem się nasłuchałem, to potem do domu się bałem iść...


Wiecie co, to już było straszne - mieć zboże a chleba nie mieć
Materiały opracował i większość badań przprowadzał:
Paweł Królikowski



Witryna powstała dzięki wsparciu
Fundacji PZU
Fundacja PZU


© Design: Tatomyr 2005-2006